NA ROWER SUPER!!!!!!!
The Beginning
Dlaczego mój rower nazywa się Pan Rdza; mhmmm no ciekawe to jest...
Przerzuuuuutki ach przerzuuuuuutki gdyyyyyybyście działały; hej hej hej!!!!
Drugie śniadanko no i mapa a jak?
-jaki minimalizm? jaki minimalizm? szczoteczkę masz? pastę mamy? krem i dezodorant też; kleszcze są, łatki, kluczyk, pompka, wszystko mamy
-mydła nie mamy
-aaaa mydło... no szampon kupimy, bedzie dwa w jednym. Head & Shoulders nawet trzy w jednym, ale jak mi włosy na stopach powiększą swą objetość to mnie chyba coś trafi
-najważniejsze, że bez łupieżu
Tu umierają rowery...
I jeszcze raz: przerzuuuuutki...
-patrz mięsień mi wraca, patrz
-to opuchlizna od tego zadrapania jest
-@#$%&^# się wiesz!;-)
Asymilacja nie przebiegła tak doskonale jak myślałam, jeden z nich wciąż podążał naszym tropem.
Trzy blond piękności (Ania to ta z rowerem).
"On the road again..."
Jesteśmy za wprowadzeniem nowej dyscypliny olimpijskiej: pchanie roweru pod górę.
"Kozioł powiadasz..."
Pan Rdza i Żyletka.
Tędy wracałysmy po ciemku...
Tędy też...
I tędy...
-mamy światełka?
-no nie mamy i ja nic nie widzę
-teraz to nawet ja nic nie widzę
-ale ja się nie mogę zdecydować: lepiej jak walnę w skałę czy jak na dół polecę?
-chyba jesteśmy nieodpowiedzialne
-no co Ty zawsze i wszędzie Ci sie moze coś stać
Gdy dotarłysmy do hostelu dowiedziałysmy się, że dzieląca z nami pokoj Niemka roztrzaskała sobie twarz wychodząc z pod prysznica (zaplątała sie w zasłonkę).
Bez komentarza
"Ten dziadek mówił, że nie ma sensu iść dalej z rowerem... no dobra robaczki to wy sobie tu zaczekacie, a my za trzy godzinki wracamy."
-skup się, co będziemy takie koło tam z turystami kręcić tu sobie tak myk skoczymy... Z gór jestem nie?
-ty merinosie ty
-nie? no to zostaw mnie z tym ja to sobie wyperswaduję, nie no ale to tylko z dołu tak źle wyglada no...
Tam byłyśmy już.
"Tak mam lęk wysokości ale trzeba walczyć ze swoimi słabościami ;-)"
-patrz tam nam tak świetnie poszło to tu przez wrzosowiska i jestesmy przy rowerkach, hmm?
-mokro jest...
-no jest
-wracać chcesz?
-nie no bardziej mokro w butach juz nie będę miała
"Idę, idę zdjęcie Ci robię."
"Ja sie wcale o nic nie pytam. Wiem, że świeci."
A po tych ogrodzeniach z drutem kolczastym jak ta sarenka... choć nie za każdym razem ;-)
I jeszcze raz: przerzutki ach przerzutki...
Ale za to jak się z górki zjeżdża, mhmmmm;-)))))))))))))
mhmmmm;-)))))))))))))
"Nie no raczej nic nam się nie przyda."
No comments:
Post a Comment