Saturday, April 21, 2007

Ireland; Galway - Connemara - Joyce Country - Cong na rowerze 04.2007


- nie wiesz, że czystość piękności szkodzi?
-jak to?
-zdrapujesz te warstwy brudu i okazuje sie, że pod spodem nie było nic ciekawego...


-Chcesz zdjęcie?
-Nie chcę. Czekaj chce; będę udawała, ze się zapadłam w szczelinę
-Zapadłaś sie już?

-Patrz lama, jak się woła lamę
-Nie wiem i nie chcę wiedzieć, oo atakuje!!!!

-One coś robią nie?
-No plują, o widzę zbiera już ślinę, to pa



-Nie ruszaj się
-Nie ruszam się, Ty sie ruszasz
-Widzisz, że to nie jest moja wina Twoja twarz jest nieostra ciągle...














"Żebyśmy chociaż trenowały... Ale nie; my na tych złomach bujamy się tylko po to, by sobie bagna poogladać!"



"Że przedniego błotnika do tyłu nie zainstalujemy? My nie zainstalujemy?"



Tym razem hamulczyk wszedł w kieszonkę...

"No zapomniałam, że świeżo naoliwiony, no tak; ale jak ładnie sie odbiło, patrz no... Poszczególne elementy widać nawet."

Agresywna Barbara sztuk jeden, wrrryyyy
;-)



Ania i Basia

"No patrz, a jakbyśmy tu były pierwszego kwietnia o 7:49 to bysmy mogły jeszcze i w drugą strone pojechać."




-żelka?
-nie, nie chcę; tzn. możesz kupić i tak Ci zjem


"Wyobraź sobie, co by było gdyby Tobie działały przerzutki, a ja bym miała koła 28''?"

-Gdzie byłaś?
-Drzewo głaskałam, pluszowe jest

Pan Rdza i Żyletka znowu w duecie






SCHRONISKO MARZEN



















-To co do wpół do?
-Nie no chociaż do za dwadzieścia




1 comment:

literanna said...

Zdjęcia super! Komentarze też! Czekam na maila!